Na imprezę już od ubiegłego tygodnia zjeżdżali się uczestnicy z całego świata. Polska w tym roku wystawiła około trzydziestu swoich zawodników.
Szklarska Poręba konkurowała z wieloma miejscami w świecie, gdzie takie zawody mogłyby się odbyć. Dzięki staraniom organizatorów i urzędu miasta, wygrała bezkonkurencyjnie.
– Nie ukrywam, że nie było łatwo przekonać innych do tego, by właśnie tutaj zorganizować te zawody – mówi Cezary Jasiczak z Polskiego Związku Psich Zaprzęgów. – Niemniej mieliśmy mocne argumenty. Ten sport wymaga dobrych tras, zarówno pod względem bezpieczeństwa zawodników, jak i walorów nawet widokowych. Sędzia główna, która odbierała trasy i która jest Amerykanką, powiedziała nam, że są to jedne z lepszych tras, jakie widziała na świecie – dodał.
– Promocja naszego miasta jest oczywiście bardzo ważna, ale poza nią mamy również możliwość zaszczepienia w tych młodych ludziach aktywnego spędzania czasu, w zdrowej rywalizacji ze wszystkimi narodami – mówi Anna Januszczak z Referatu Promocji w Szklarskiej Porębie.
Mimo że do tej pory mistrzostwa świata w Psich Zaprzęgach nie odbywały się w Polsce, nasi zawodnicy mogą pochwalić się sporymi osiągnięciami.
– Na swoim koncie mam już I miejsce w mistrzostwach świata, puchar Europy i III miejsce w Pucharze Polski – mówi Jarosław Popłoński. – Dla mnie jest to ogromna frajda, ale nie ukrywam, że do takich zawodów trzeba się długo przygotowywać.
Cała sztuka polega na utrzymaniu dobrej formy zarówno zawodników, jak i ciągnących ich psów.
– Psy z natury lubią biegać, ale mimo wszystko potrzebna jest odpowiednia praca nad nimi, żeby przebiegły całą trasę w jak najlepszym czasie – mówi Joanna Badacz, opiekun z ramienia Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Szklarskiej Porębie.
Najbliższe wyścigi już w sobotę. Na trasie zobaczyć będzie można zawodników na nartach, ciągniętych przez psy zawodników na saniach dwu, cztero i sześciozaprzęgowych.
Impreza zakończy się w niedzielę na Polanie Jakuszyckiej.