Zupełnie inne stawki obowiązują, jeśli kierowca nie przyjmie mandatu od policji i sprawa trafi do tamtejszego "obiegu administracyjnego" - odpowiednik naszego skierowania sprawy przez policję do sądu. Jeśli kierowca faktycznie zostanie uznany za "winnego" to kary zwiększają się wielokrotnie - nawet do kwoty 25 tys. koron.
Nie lubią polskich kierowców?
Poza tym trzeba pamiętać, że czeska policja "nie przepada" za kierowcami z Polski. Mimo, że to nasi sąsiedzi, to auta z polską rejestracją wcale nie są traktowane ulgowo.
Poniżej oryginalny film czeskiej policji traktujący o wyższych mandatach:
To tylko obiegowa opinia, że po przekroczeniu granicy, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zmieniają się nawyki polskich kierowców. Niektórzy, owszem, mają się bardziej na baczności. Dla niektórych jednak granica kraju nie ma dużego znaczenia. A powinna. Albowiem w Czechach niektóre przepisy są nieco inne niż w Polsce i np. nie są honorowane prawa jazdy czy dowody rejestracyjne w smartfonowych aplikacjach. Konieczne są plastikowe oryginały.
Brak winiety 20 tys. koron
Jadąc tylko przejazdem przez Czechy warto wykupić winietę na przejazd drogami płatnymi (od dwóch lat tylko w formie elektronicznej). Najkrótszy okres to 10 dni i można to zrobić nawet z kwartalnym wyprzedzeniem - najtańsza kosztuje ok. 60 zł. Jeśli nie kupimy winiety to narażamy się na karę do 20 tys. koron.