O tym, jak zawodna bywa nawigacja elektroniczna w górach przekonała się turystka, która w ubiegły piątek (2.07) uległa kontuzji nogi w Górach Izerskich.
Około godziny 15:30 ratownik dyżurny Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przyjął zgłoszenie od poszkodowanej, która w wyniku nawigowania za pomocą aplikacji w smartfonie, zeszła ze szlaku. Wchodząc w ciężki teren kobieta doznała kontuzji nogi, który uniemożliwiała jej dalsze poruszanie się.
Do wypadku zostały zadysponowane dwa zespoły ratowników górskich, które odnalazły kobietę w niedostępnym terenie Gór Izerskich, pomiędzy Głównym Szlakiem Sudeckim, a Drogą Górno – Kwisową. Jest to rejon mocno zarośnięty, podmokły. Po zabezpieczeniu poszkodowanej została ewakuowana przy pomocy wózka alpejskiego, a następnie samochodem do Rozdroża Izerskiego, gdzie została przekazana służbom Ratownictwa Medycznego.
Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy aplikacja w smartfonie wpuściła kogoś w tzw. "maliny” - informują goprowcy. - Dlatego apelujemy o dokładne planowanie tras, kierowanie się po szlakach przy pomocy klasycznych map, ewentualnie urządzeń GPS. Polecamy też zainstalowanie w telefonie aplikacji RATUNEK, to w razie wypadku ułatwi nam działanie.