W Karkonoszach powstała Gildia Przewodników Sudeckich. Jej członkowie chcą zapewnić turystom i mieszkańcom Kotliny Jeleniogórskiej wycieczki do miejsc o jakich nie przeczyta się w wydrukowanych przewodnikach.
– Bardzo często zarzucano przewodnikom niedbalstwo, naciąganie, tak zwaną "prowizję od kotleta" i nietrzeźwość na prowadzonych wycieczkach. My chcemy zmieniać wizerunek przewodnika, dlatego też powstała Gildia – mówią członkowie GPS.
Są oni licencjonowanymi przewodnikami sudeckimi. Można ich poznać po charakterystycznych historycznych strojach. Chcą odejść od dotychczasowego kanonu, według którego wycieczki są prowadzone na podstawie wcześniej określonych schematów przez panów w znoszonych sweterkach. Turyści mogą więc sami wybrać miejsca i czas wędrówek. Natomiast przewodnicy z pewnością zaprowadzą ich nie tylko w rejony powszechnie znane.
– Przewodnik kojarzy się z człowiekiem z parasolką, który ma swój schemat zwiedzania, ograniczający wolność i swobodę turysty. Dziś oprócz zwiedzania oferujemy znacznie więcej. Żyjemy w Sudetach, znamy miejscową kulturę i warunki życia – mówi Jarosław Szczyżowski z nowej organizacji.
W tym sezonie pojawiło się wiele nowych, ciekawych ofert. Dobry przewodnik żyje rytmem tych gór: zna fenomeny niedostępne i powszechnie nieopisane. Hasło organizacji to KONIEC PRZEWIDYWALNYCH TRAS I OGRANYCH PROGRAMÓW! Gildię Przewodników Sudeckich tworzy dwunastu licencjonowanych przewodników sudeckich. Każdy z nich jest odrębną osobowością, ale wszyscy kierują się tą jedną zasadą.