Dziewiętnastowieczny budynek jeszcze do początku XXI wieku był częściowo zamieszkany. Później – ze względu na fatalny stan – obiekt zamknięto. Służył jako melina miejscowym pijaczkom, dopóki nie zamurowano wejść. W końcu trafił w prywatne ręce i długo niszczał szpecąc śródmiejski zakątek ulicy Sudeckiej.
Od pewnego czasu trwają tam prace budowlane. – Rozbiórka? – zastanawiają się przechodnie. Nie. Choć być może łatwiej by było ten dom zburzyć i postawić w jego miejscu nowy, właściciel postanowił zachować budowlę. Rozebrano jedynie mocno zniszczoną konstrukcję dachu. Zostanie odbudowana. W zachowanych murach powstaną mieszkania, a parter służyć będzie jako miejsce na działalność gospodarczą.
Ten budynek – choć prosty w formie – jest wyjątkowo cenny. To relikt dawnej zabudowy jeleniogórskich przedmieść. Tak właśnie wyglądały obrzeża Jeleniej Góry. Trudno dziś w to uwierzyć, ale kiedy ten dom powstawał, były to niemal rogatki miasta. Pozostaje tylko cierpliwie czekać, aż wyremontowana kamieniczka będzie cieszyła oko przechodniów i petentów urzędu miasta, którzy – przez ostatnie lata – wchodząc do gmachu przy ulicy Sudeckiej – widzieli obskurną ruderę.