„Zabawa w lesbijki” – pod takim tytułem otwarto dziś w drugiej odsłonie kobiecego „Fotoruszenia” wystawę zdjęć Nataszy Sołtanowicz, która swoje prace eksponuje w ciasnym korytarzyku i jednym z pomieszczeń pubu Alibi przy ulicy Krótkiej. Autorkę powitała Agnieszka Romanowska, inicjatorka i organizatorka trzeciej edycji tego festiwalu fotografii, który pozwala na pochwalenie się swoimi pracami tym młodym twórcom, którzy nie mają dostępu do galerii sztuki.
O Nataszy Sołtanowicz słów parę powiedział ubiegłoroczny uczestnik „Fotoruszenia” Kamil Łyziak. Zebrani dowiedzieli się, że autorka wystawy jest uczennicą wrocławskiego liceum artystycznego, pasjonuje się teatrem i chciałaby studiować reżyserię. – To, że jest taki temat, to czysty przypadek. Chciałam fotografować relacje: kobieta – dziewczyna, ale modelki nie zgodziły się. Poprosiłam więc przyjaciółki i spontanicznie powstał ten cykl o „lesbijkach” – wyjaśniła Natasza Sołtanowicz. Dodała, że – jak tytuł wystawy wskazuje – była to tylko zabawa.
Czarno-białe fotografie dwóch dziewcząt w dwuznacznych pozach babskich figli mogą się podobać „fanom” gatunku. Temat prowokuje, ale – jeżeli ktoś zbulwersowany chciałby na autorkę nakrzyczeć – to nie ma ku temu podstaw. Fotografie bowiem są raczej niewinne, choć – przyznać trzeba, że w niektórych fotografująca balansuje na granicy dobrego smaku nigdy jej nie przekraczając. Wypada pogratulować odwagi! Szkoda jedynie, że oglądaniu zdjęć nie sprzyja ciasne i ciemne wnętrze lokalu. Powiększenia eksponowane niemal pod samym nosem tracą wiele ze swojej niewątpliwej wartości.
Jutro – kolejna odsłona „Fotoruszenia” – wystawa Eugenii Wasilczenko zatytułowana „Ciało to tylko narzędzie”. Początek wernisażu w Blues Café o godz. 18.