Tragedia wydarzyła się 22 kwietnia 2024 roku. Oskarżony spotkał pokrzywdzonego przypadkiem na ulicy w Ścięgnach. Znali się wcześniej, bo wspólnie pracowali. Mężczyźni poszli do sklepu po alkohol, który potem wspólnie wypili. W pewnym momencie między biesiadnikami doszło do kłótni podczas której Damian K. zaczął uderzać w głowę kamieniem pokrzywdzonego.
Ciosy te okazały się śmiertelne, gdyż jak wykazała późniejsza sekcja zwłok Zbigniew K. doznał krwotoku oraz stłuczenia mózgu. Kiedy pokrzywdzony nie dawał już oznak życia sprawca pozostawił go przy polnej drodze, a sam poszedł spać. Ciało Zbigniewa K. znalezione zostało potem przez przypadkowe osoby.
Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zabójstwa. Złożył wyjaśnienia twierdząc, że tylko jeden raz uderzył Zbigniewa K. kamieniem w głowę. Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec zatrzymanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.
Biegli psychiatrzy, którzy zbadali oskarżonego orzekli, że w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu w pełni zdawał sobie sprawę z tego co robi. Nie jest on chory psychicznie, ale jest uzależniony od alkoholu. Był już wcześniej wielokrotnie karany sądownie między innymi za przestępstwa przeciwko mieniu oraz kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości.
Za zarzucaną mu zbrodnię grozi kara na czas nie krótszy od lat 10 albo kara dożywotniego pozbawienia wolności.