Mieszkańcy Złotoryi przeszli ulicami miasta w marszu, geście protestu potępiającym trzech nastoletnich zabójców, którzy zabili swojego rówieśnika i kolegę z klasy.
Maciej zaginął w tajemniczych okolicznościach w styczniu. Dopiero w kwietniu emerytowany policjant natrafił w lesie na zakopane tam ciało ofiary. Okazało się, że chłopak zimą padł ofiarą bestialskiego mordu. Zbrodni dokonali trzej koledzy z klasy, z którymi Maciej był widziany po raz ostatni. Poderżnęli ofierze gardło i wrzucili zwłoki do przygotowanego wcześniej dołu.
Zatrzymani przez policję, szybko przyznali się do winy.
W marszu milczenia szła większość mieszkańców Złotoryi, gdzie Maciej chodził do liceum. Niesiono transparenty w kształcie znaków, wśród których można było, między innymi, dostrzec napis: „Nie czyń zła”.
Matka zamordowanego ostrzegała innych rodziców, aby nie ufali ślepo i bezgranicznie własnym dzieciom. Kiedy trwały poszukiwania jej syna, rozmawiała z rodzicami morderców. Byli przekonani o niewinności, jak się okazało, sprawców makabrycznej zbrodni. Ci czekają na sprawę sądową w areszcie. Za morderstwo ze szczególnym okrucieństwem grozi im kara do 25 lat więzienia a nawet dożywocie.