W bocianich gniazdach już klekocą młode osobniki. Normalnie, o tej porze już powinny zacząć pierwsze samodzielne loty.
Niestety, w tym roku są na to za słabe.
Potwierdza to Janina Podgórna z Podgórzyna, gdzie co roku do gniazda przylatują te sympatyczne ptaki.
Na razie jeszcze nie stwierdzono, aby młode padały z głodu. Może się jednak okazać, że jesienią nie będą na tyle silne, aby z rodzicami odlecieć do ciepłych krajów.
Jednak młodym nie grozi zupełne zagłodzenie. Kiedy trwa susza, bociany polują na większe owady, krety, pisklęta innych ptaków. Potrafią także złapać młode gryzonie, nawet zające.
Zapuszczają się także na mokradła i stawy. Tam łapią małe ryby i zaskrońce. Na wilgotnym podłożu ofiarą bocianów padają dżdżownice.
Bocian jest ptakiem nieufnym. W trakcie niekorzystnej pogody nie korzysta z pomocy ludzi.
Jak informują ornitolodzy z Muzeum Przyrodniczego w Jeleniej Górze Cieplicach boćki bywają bezwzględne. Potrafią wyrzucić z gniazda młode osobniki, o których sądzą, że są za słabe. Instynkt sprawia, że przechowują pokarm dla tych, które mają szansę na przetrwanie i dobrą kondycję jesienią.
Jak informuje Bożena Gramsz z Muzeum Przyrodniczego, region Karkonoszy to obszar, do którego bociany docierają najpóźniej. Jest ich tu stosunkowo najmniej w Polsce. Zdarzały się przypadki, kiedy ptaki zostawiały młode na zimę. Wówczas, kilka razy, przetrwać boćkom pomagali ludzie.
– Tego ptaka do końca nie da się oswoić. Jednak dokarmiany przez człowieka potrafi się do niego przywiązać. Traci częściowo instykt i raczej nie wraca w następnym roku do ciepłych krajów na zimę – podkreślają ornitolodzy.