Mieszkańcy ulicy Wyczółkowskiego ze zgrozą patrzyli w piątek po południu na przybierającą z minuty na minutę wodę. Wystarczyła jedna solidna ulewa i ulica zamieniła się w rzekę.
– Zawsze tak jest przy większych opadach – mówi Teresa Wiśniewska, jedna z lokatorek. – W ubiegłym roku było dokładnie to samo przed powodzią. Ludzie brodzili w wodzie, zalało piwnice. I nic od tamtego czasu nie zrobiono.
Wielu mieszkańców pamięta lipiec sprzed 10 lat i powódź stulecia. – Wyczółkowskiego jest na górce i woda praktycznie szybko powinna spływać, ale się tak nie dzieje – opowiada pan Jan. – Wtedy lało jak z cebra. Ludzie w innych częściach miasta byli odcięci od świata, ale i nam się też dostało. Co z tego, skoro żadnej nauczki nie dało to odpowiedzialnym za drożność studzienek? – pyta jeleniogórzanin.
W piątek dramatu nie było. Woda opadła w miarę szybko. Ale ludzie boją się kolejnych takich przypadków i z niepokojem myślą, co będzie, jak się na poważnie rozpada.
Ulewa wskazała również, że nie tylko ulica Wyczółkowskiego ma zatkane studzienki. Te na osiedlu Zabobrze nie nadążały ze zbieraniem nadmiaru wody. Gdzieniegdzie są zupełnie niedrożne i to w miejscach, gdzie nie powinno tak być. Przy markecie Kaufland w kilka minut utworzyło się spore jezioro.
– To skandal. Przecież ten parking powstał nie tak dawno temu. Teraz widać, że to fuszerka. Jest źle wyprofilowany i w dodatku nikt nie dba o czystość studzienek! – denerwuje się Paweł Smolacki, jeden z klientów.
Ludzie, którzy w piątek po południu wybrali się na zakupy, musieli brodzić po kostki w wodzie, aby dostać się do samochodu.
Za drożność studzienek odpowiedzialna jest spółka Wodnik. Pracownicy wyjaśniają, że urządzenia są czyszczone regularnie, ale nie są nic w stanie zrobić w przypadku tak gwałtownych opadów deszczu.
– Często urządzenia są drożne, ale nie radzą sobie ze zbieraniem wody, bo przy ulewie jest jej za dużo. Wtedy też rwąca woda zabiera ze sobą różne śmieci z ulicy i studzienki szybko się zatykają – tłumaczą w Wodniku.
W dodatku w wielu częściach miasta sieć studzienek pamięta jeszcze czasy przed 1945 rokiem. Nie ma środków na jej wymianę w całej Jeleniej Górze.