Zwrócił na to uwagę nasz Czytelnik, który zauważył różnicę na niekorzyść w porównaniu z innymi miastami. – Oczywiście, że najważniejsza jest ta żałoba, którą nosimy w sercu, ale to wstyd, kiedy niektóre po niektórych reprezentacyjnych punktach w mieście nie widać niezwykłości tej tragicznej sytuacji – mówi.
Jest tak, na przykład, na placu Niepodległości, który już z racji swojej nazwy powinien w wyjątkowy i czytelny sposób być wyrazem żałoby narodowej. Niestety, maszt, który zamontowano mniej więcej tam, gdzie do 1993 roku stał pomnik Wdzięczności Armii Radzieckiej, jest pusty.
Flag nie ma też na jednym z wydziałów urzędu miejskiego przy ulicy Ptasiej. Na pobliskim gmachu Teatru im. Norwida flagi są, ale niepozorne. Tymczasem – zdaniem naszego rozmówcy – powinno się nawiązać do dawnej tradycji wieszania flag na teatralnych masztach, które zdobią wieże gmachu.
W dodatku flagi, te które wiszą, są brudne i wyglądają żałośnie – opowiada nasz Czytelnik. – Prywatne firmy mają zadbane emblematy powiewające przez siedzibami, a miasto nie może postarać się, aby ten ważny symbol wyglądał dostojnie – usłyszeliśmy.
Żałoby nie widać było także w postępowaniu niektórych młodych mieszkańców. Grupa gimnazjalistów, która około godz. 13 wracała ulicą Sudecką z Gimnazjum nr 2, zachowywała się hałaśliwie, wulgarnie i niegodnie. Młodzieży nikt nie śmiał zwrócić uwagi, bo przecież rano wysłuchała apelu o powadze chwili i powinnościach związanych z żałobą narodową. Przykre.