Projekt nowelizacji Ustawy o Ochronie Przyrody zakłada możliwość powiększania parków narodowych bez zgody samorządów. Inaczej niż dzisiaj, kiedy park chcąc się powiększyć, musi otrzymać na to zgodę mieszkańców (poprzez władze gminy). Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, taka zgoda nie będzie potrzebna. Co prawda projekt zakłada, że będzie potrzebna opinia mieszkańców, ale jednocześnie opinia negatywna nie będzie miała żadnych skutków. Inaczej mówiąc: jeśli ktoś sobie wymyśli, że chce powiększyć Park Narodowy, to zrobi to bez względu na zgodę mieszkańców.
- Projekt zmian ma charakter obywatelski, bo podpisy pod zmianami w ustawie zbierane były w całym kraju. Jednak za projektem stoją organizacje określane mianem „ekologicznych”. Wśród nich są takie, które od lat sprzeciwiają się inwestycjom narciarskim uznając je jako absolutne zło. Nie ma co ukrywać, że jeśli ustawa wejdzie w życie, te organizacje mogą zacząć się domagać powiększenia KPN o tereny, które obecnie wskazywane są jako miejsca dalszych inwestycji narciarskich – czytamy w apelu, wystosowanym do społeczności gminy i przyjezdnych przez Szklarską Porębę. - Ktoś powie, że na terenie parku narodowego też można budować nartostrady i wyciągi. Tak, udało się to zrobić w przypadku nowego wyciągu na Szrenicy ale tylko dlatego, że inwestor w zamian zrezygnował z budowy wyciągów w rejonie Hali Łabskiego Szczytu, na które miał zgody. A i tak potrzeba było na to kilkunastu lat – padają argumenty.
W przypadku Szklarskiej Poręby nie chodzi tylko o tereny do narciarstwa zjazdowego, ale także o lasy. Włączenie ich do parku narodowego, oznacza istotne zmiany, m.in. zakaz chodzenia po lesie (poza szlakami), zakaz zbierania runa leśnego i wreszcie likwidację nadleśnictwa, czyli jednego z największych pracodawców w mieście.
- Tu nie chodzi o to, że chcemy walczyć z Karkonoskim Parkiem Narodowym. Wręcz przeciwnie. Od kilku lat współpraca pomiędzy parkiem a gminą ma charakter partnerski. Oznacza to, że choć często mamy różne interesy, to jednak potrafimy znaleźć kompromis, który jest zgodny z prawem. Karkonoski Park Narodowy jest naszą największą letnią atrakcją turystyczna. Marka KPN powoduje, że przyjeżdżają do nas turyści. Dlatego opowiadamy się za jego ochroną. Ale uważamy, że jako mieszkańcy tego terenu mamy prawo decydować o jego losie. Dobre, partnerskie stosunki z KPN mogą się zmienić w każdej chwili – czytamy w apelu. - Wystarczy, że zmieni się dyrekcja, której poglądy będą takie same, jak poglądy radykalnych grup „ekologicznych” przeciwnym jakimkolwiek inwestycjom nie tylko na terenie parków narodowych. A przecież nie tak dawno mieliśmy z tym do czynienia właśnie w Szklarskiej Porębie – padają argumenty.
- Akcja, która doprowadziła do powstania projektu zmian w ustawie nosiła hasło: „oddajcie parki narodowi”. My mówimy - oddajcie parki mieszkańcom. Chcemy mieć wpływ na to, co się dzieje na naszym terenie. Jesteśmy za ochroną przyrody. Uważamy, że czyste i zdrowe środowisko jest nam potrzebne nie tylko po to, by zarabiać pieniądze na turystyce, ale także aby żyć. Jednak nie pozwolimy, aby ktoś decydował o naszym terenie pozbawiając nas prawa głosu – podkreślono w tym dokumencie.
- Kilkanaście „parkowych” samorządów z całej Polski, zawiązało grupę (liderem są Mikołajki), która sprzeciwia się nowym przepisom. W całym kraju rozpoczyna się akcja zbierania podpisów, my także - informuje Feliks Rosik.
Karty z protestem można pozostawić w Informacji Turystycznej w Szklarskiej Porębie (ul. Jedności Robotniczej 1 a). Tam także można złożyć podpis pod protestem.