Jak poinformowała prok. Ewa Węglarowicz-Makowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, przebadano już trzy tysiące ampułek z preparatem wyprodukowanych przez Jelfę od 3 do 5 lipca 2005 roku. Łącznie zabezpieczono 160 tysięcy opakowań.
Wstępne wyniki dochodzenia wskazują, że nieodpowiednia substancja dostała się do leku w fazie jego produkcji. Nie potwierdzają się przypuszczenia, że podczas naklejania etykiet pomylono je.
Feralny preparat z tamtej serii wycofano z rynku. Jest teraz badany przez biegłych za pomocą specjalnego urządzenia do bezinwazyjnej kontroli zawartości. Corhydron z niebezpieczną dla alergików zawartością jest odsyłany do Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie, gdzie wyniki badań są potwierdzane.
Przypomnijmy, że po kilkumiesięcznej przerwie Jelfa wznowiła ostatnio produkcję corhydronu.