Krzysztof Jasiński ma 39 lat. Od dziesięciu lat jest osobą niepełnosprawną, od czterech lat mieszka przy ul. Skarżyńskiego w Jeleniej Górze. To boczna ulica, w którą zjeżdża się z ul. Wincentego Pola. Pozornie niezatłoczona, ale…
- Nieopodal nas jest firma prowadząca pomoc drogową, do której pracownicy przyjeżdżają samochodami, a auta i lawety ustawiają wzdłuż ulicy – wyjaśnia pani Joanna. – Przy naszej ulicy mieszka też pan, który jeździ tirem i parkuje go nieopodal naszego domu. Jeśli do tego dochodzą samochody osób odwiedzających naszych sąsiadów, nie mamy gdzie zaparkować. Oczywiście wszyscy mają prawo do parkowania, ale mój mąż jest na tyle schorowany, że często każda minuta jest cenna. Krzysztof jest po dwóch przeszczepach szpiku, wszczepieniu implantu w kręgosłup, ma napadowe migotanie przedsionków. Ma też inne schorzenia wywołane dwoma chorobami autoimmunologicznymi i genetycznymi, co zmusza nas do częstych i natychmiastowych wyjazdów do lekarza czy szpitala. Wtedy odległość do samochodu ma ogromne znaczenie. Poza tym nie może on zbyt długo stać na nogach, stąd nasza prośba o namalowanie nam koperty, która chociaż troszkę ułatwiłaby nam funkcjonowanie. Tymczasem po złożeniu wniosku i pisemnej odpowiedzi pozytywnej, potraktowano nas, jak potraktowano. Mąż nie mówi, więc sam nie może zadzwonić i poprosić o tą kopertę. Po swojemu pyta mnie, kiedy będzie koperta, a ja nie wiem co mam mu odpowiedzieć. Dzwoniłam do zarządu dróg wiosną, latem, jesienią. Informowano mnie, że koperta zostanie pomalowana kiedy będą odnawiane pasy, potem, kiedy to odnawianie się zakończy, następnie kiedy będą sprzyjające warunki atmosferyczne. Pisałam maile w grudniu br., na które nawet nie dostałam odpowiedzi – dodaje rozżalona Joanna Jasińska.
Czesław Wandzel, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jeleniej Górze wyjaśnia, że ta koperta była wpisana w plan działań na obecny rok. - Wykonawca jednak zapomniał na tej ulicy namalować tę kopertę, a teraz, w grudniu, tego nie zrobimy, bo farba odejdzie od chodnika i drogi – mówi. – Moi pracownicy biją się w pierś, że tego nie dopilnowali i zapewniają, że koperta powstanie wiosną, jak tylko pogoda na to pozwoli. Wykonawca był o tą koperty pytany w październiku, ale wyjaśnił, że zapomniał i w tym roku już tego nie zrobi. Możemy tylko przeprosić tych ludzi, ale w natłoku wielu spraw po prostu to pominięto – dodaje Czesław Wandzel.
Joanna Jasińska cały czas ma jednak nadzieję, że jeszcze w tym roku koperta powstanie.
- Jest grudzień, a mąż cały czas oddycha przez rurkę tracheotomiczną, w której przy zimnym powietrzu na zewnątrz i ciepłym powietrzu wydychanym, skrapla się woda i zalewa mu oskrzela – mówi jeleniogórzanka. – Czasami po zejściu do samochodu musze odsysać tą wydzielinę zanim jeszcze ruszymy. A im dłuższy czas Krzysztof jest na zewnątrz, tym więcej tej wody dostaje się do oskrzeli. Nie ma śniegu, dni też bywają jeszcze ciepłe, dlatego raz jeszcze proszę o tą kopertę i mam nadzieję, że dostaniemy ją w ramach tzw. prezentu świąteczno – noworocznego. Przecież taką kopertę można nawet namalować ręcznie – dodaje jeleniogórzanka.