Dolny Śląsk: Zbrodnia i kara
Aktualizacja: Niedziela, 5 marca 2006, 12:19
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Zabójstwo, o które prokuratura oskarża Jarosława J. ps. Jakubek to jedno z tragicznych wydarzeń określanych jako wojna zgorzelecka. Pod koniec lat 90 o wpływy na pograniczu walczyli Jacek B. ps. Lelek i król przemytników Zbigniew M. ps. Carrington. Obaj organizowali na siebie zamachy.
W maju 1998 roku w Zgorzelcu ludzie Lelka zaatakowali grupę ośmiu Białorusinów. W nocy, do grupy osób stojących na jednej z posesji, podjechał mercedes, z którego padła seria karabinowych strzałów. Dwaj zostali zabici, pozostali ranni. Zdaniem prokuratury zabójcy sądzili, że strzelają do killerów wynajętych przez Carringtona i chcieli zaatakować, zanim ci będą próbowali dopaść Lelka.
Okazało się jednak, że obcokrajowcy to handlarze samochodów.
Prokuratura przekonywała, że w zamachu wzięło udział trzech zabójców: Jarosław J. i Tomasz P. ze Zgorzelca. Strzelać miał także brat Tomasza, Dariusz P. ps. Płomyk, jednak on sam został zastrzelony w czerwcu 1998 roku. Zginął we wsi Modrzewie pod Wleniem, razem z trzema innymi młodymi mężczyznami.
Od samego początku procesu udział w nim Tomasza P. był zastanawiający. Dziwne było to, że odpowiadał z wolnej stopy, choć groziło mu dożywocie i ostatecznie został uniewinniony. Jeleniogórski Sąd Okręgowy, po dwóch latach procesu, skazał Jarosława J. na 25 lat więzienia. Ten odwołał się do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, który utrzymał wyrok w mocy. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który cofnął ją do apelacji. Tym razem Sąd Apelacyjny nakazał ponownie przeprowadzić proces.