Sądząc po minach, chyba całkiem nieźle. Choć siedemdziesiąt pytań, na które musieli udzielić poprawnej odpowiedzi w ramach dzisiejszej części teoretycznej – zarówno „elektroników”, jak i uczniów innych szkół średnich o profilu zawodowym czeka jeszcze część praktyczna, do najłatwiejszych nie należały. Prócz wiedzy z zakresu zdobytych kompetencji, od abiturientów wymagano również znajomości zagadnień związanych z pomocą przedmedyczną, kodeksem i prawem pracy, zasadami panującymi na rynku zatrudnienia itp. Słowem musieli się oni sporo nagłowić, aby wyjść zwycięsko z postawionego przed nimi zadania na drodze po upragniony tytuł „technika”.
Egzamin teoretyczny w „Elektroniku” trwał dwie godziny. Za poprawnie udzieloną odpowiedź na każde z siedemdziesięciu pytań można było otrzymać po jednym punkcie. Co zaś się tyczy zdania egzaminu, pozytywny wynik gwarantuje uzbieranie co najmniej 31 punktów. Pytania z elektroniki i informatyki, które znalazły się w arkuszach testowych dotyczyły m.in. budowy i symboli graficznych konkretnych urządzeń, algorytmów i języków programowania, nośników komputerowych czy środków ochrony niezbędnych przy pracach instalatorskich.
– Pod względem pytań, egzamin był bardzo zróżnicowany. Jednym odpowiadały te, a innym inne. Część z nich dotyczyła rzeczy, o których nie tylko się uczyliśmy, lecz z którymi mamy do czynienia na co dzień, więc udzielić na nie odpowiedzi nie było trudno. Problemu natomiast nastręczyły te, które dotyczyły nieznanych nam urządzeń lub tych, których obecnie raczej nie stosuje się w praktyce. Myślę jednak, że jakoś tam sobie poradziliśmy – podsumował Marek Chojnacki, jeden z egzaminowanych w „Elektroniku”.