Ullrich Junker zawodowo z historią nie ma nic wspólnego, bo jest inżynierem i konstruktorem turbin wodnych. Jest szefem wydziału konstrukcyjnego firmy Andritz Hydro. Realizował potężne projekty w elektrowni „Żelazne Wrota” na Dunaju, tamę „Stary Assuan” na Nilu. W Polsce przebudowywał elektrownie wodne na Solinie i Żarnowiec.
Ale bez historii Ullrichowi byłoby trudno żyć: to jego pasja i odpoczynek. Zwłaszcza dzieje regionu, skąd pochodzi jego rodzina. Ojciec urodził się w 1928 w Hermsdorfie (dziś Sobieszów). Sam Ullrich przyszedł na świat w niemieckim Alfeld w roku 1949. – Pragnę zachować od zapomnienia śląskie dziedzictwo kulturowe i przybliżyć je nowym Ślązakom – deklaruje pan Junker podkreślając, że czyni to całkowicie bezinteresownie.
– Ullrich jest specjalistą w dziedzinie transkrypcji dokumentów, które napisano alfabetem gotyckim – mówi Marcin Zawiła, dyrektor Książnicy Karkonoskiej. – Kiedy po studiach historycznych trafiłem do Archiwum Państwowego w Jeleniej Górze, postanowiłem spojrzeć na Kroniki Zellera, napisane gotykiem właśnie. Nie potrafiłem odczytać ani jednego zdania i dałem spokój – dodał.
Co nie udało się M. Zawile, powiodło się Ullrichowi Junkerowi. – Złamał kod niedostępności tych pism i transkrybował je na czytelne współczesny alfabet łaciński. To tylko krok do upowszechnienia dziejów dawnej Jeleniej Góry jej współczesnym mieszkańcom – podkreśla Marcin Zawiła. A Kroniki Zellera są przebogate: zawierają dokładne opisy utarczek Schaffgotschów o ziemie, jest też dokładny opis dnia ciepliczanina sprzed wieków i wiele innych cennych dokumentów. Zeller znany był z pasji ich gromadzenia – usłyszeliśmy.
– Chciałem z początku transkrybować dwie, trzy księgi, ale praca tak mnie wciągnęła, że zakończyło się na wszystkich dwunastu – powiedział dziś Ullrich Junker. Z pomocą Stefanii Żelasko z Muzeum Karkonoskiego, która służyła za tłumaczkę, Niemiec zdradził kulisy swojej pracy. Ma dwa monitory, dysponował zdygitalizowaną wersją kroniki. „Przekładał” wyraz po wyrazie, niejednokrotnie odtwarzając zapomniane już dziś słowa. Bywało, że nie potrafił ich odczytać, wtedy w transkrypcji pisał, że są nieczytelne. Całość zajęła mu dwa lata. Pracował tylko podczas wakacji.
Jak mówi Stefania Żelasko, Ullrich jest jednym z dwóch Niemców, których zna, potrafiących bez kłopotu odczytać gotycki alfabet pisany. – Nie potrafią tego wielcy profesorowie! – usłyszeliśmy. Gość Książnicy Karkonoskiej dał próbkę swoich możliwości „deszyfrując” XIX-wieczny dokument określający odległości między Jelenią Górą a sąsiednimi miejscowościami. – Jesteśmy niezmiernie wdzięczni Ullrichowi za jego zaangażowanie i gest – powiedział Marcin Zawiła. Dwanaście tomów dzieła Zellera w transkrypcji Junkera to dar dla Książnicy Karkonoskiej. Trafi on również w wersji zdygitalizowanej na strony Jeleniogórskiej Biblioteki Cyfrowej.
Ullrich Junker znany jest w jeleniogórskich instytucjach zajmujących się dziedzictwem kultury. To z jego inicjatywy długoletni dyrektor Archiwum Państwowego Czesław Margas został uhonorowany nagrodą Eriki Simon. We współpracy ze Stanisławem Firsztem, jeszcze jako dyrektorem Muzeum Karkonoskiego, oraz tłumaczem Tomaszem Pryllem, transkrybował „Pamiętniki” Hugo Seydela, które ukazały się w dwujęzycznym wydaniu w maju ubiegłego roku. Inne transkrypcje Junkera to, między innymi, Urbarium Schaffgotschów (850 stron). W sumie transkrybował ponad 100 manuskryptów. Wspólnie z ojcem napisał i opublikował Kronikę Sobieszowa. Żywo interesuje się wydarzeniami z dzielnicy pod Chojnikiem.