W sobotę 19 sierpnia dyżurny PSP otrzymał informacje, że w bliskiej odległości Domu Seniora opiekun placówki schwytał żmije zygzakowatą i prosi o pomoc. Na miejsce udali się strażacy i przejęli gada od opiekuna. Żmija następnie została wywieziona do lasu. Właściciel obiektu poinformował, że w tym czasie w ogrodzie nie przebywał żaden pacjent. Dzięki szybkiej reakcji opiekuna żmija nie dostała się do budynku.
Żmija zygzakowata jest jedynym jadowitym wężem w Polsce. Jej ukąszenie bywa niebezpieczne dla dzieci i osób starszych, lecz nie stanowi śmiertelnego zagrożenia dla zdrowych osób dorosłych. Jest jednak bolesne. Co należy zrobić po ukąszeniu takiej żmii?
- Trzeba natychmiast założyć jałowy opatrunek. Jeśli nie mamy przy sobie opatrunku, powinno się delikatnie polać miejsce ukąszenia czystą wodą, aby zmyć ze skóry resztki toksyn. I pojechać do szpitala. Bardzo ważne jest uspokojenie osoby ukąszonej, gdyż jej opanowanie może spowolnić wchłanianie jadu - wyjaśnia Patrycja Pszonka, współorganizator wystawy egzotycznych zwierzątek FosterExotic w Galerii Karkonoskiej przy ul. 1 Maja.
O ile w przypadku ludzi ukąszenie przez żmiję bardzo rzadko może być śmiertelne, o tyle w przypadku psów nieleczone ukąszenie może prowadzić nawet do śmierci pieska.
- Podobnie jak w przypadku ludzi ataki żmij zdarzają się rzadko, jednak trzeba być ostrożnym. W przypadku ukąszenia, psa trzeba natychmiast przewieźć do weterynarza, ograniczając mu możliwość ruszania się. Inaczej toksyna zacznie przemieszczać się po organizmie. Jeżeli ugryzienie jest na łapie, powyżej rany zakładamy opaskę uciskową, a miejsce ukąszenia oczywiście opatrujemy - informuje Jakub Tretalski z FosterExotic.