Sporo kłopotów może mieć kierowca, który wczoraj zachował się agresywnie wobec strażników miejskich. Ci zwrócili mu uwagę, że zaparkował auto nieprawidłowo.
Do zdarzenia doszło przy ulicy Grodzkiej. Strażnicy zauważyli stojące dwa auta na całej szerokości chodnika. Taki sposób zaparklowania uniemożliwiał pieszym przejście. Zagadnięty przez SM kierowca jednego z aut nie poczuł się jednak winny. – Powiedział, że tak parkuje zawsze i nie zamierza czynić inaczej – mówi mł. insp. Grzegorz Rybarczyk, rzecznik SM.
Nie chciał też się wylegitymować, dopiero po perswazji strażników, którzy pokazali mu upoważnienie, okazał dokumenty. – Był bardzo arogancki i co chwilę ubliżał strażnikom i pouczał ich o zasadach
prowadzenia legitymowania – relacjonuje G. Rybarczyk. Straszył też patrol swoimi wpływami i zapowiedział, że poskarży się komendantowi.
Odmówił też przyjęcia mandatu karnego i szybko oddalił się z ul. Grodzkiej mówiąc strażnikom, że w domu zapomniał wyłączyć żelazka. O całej sprawie przypomni sobie zapewne przed sądem grodzkim, który zajmie się tym przypadkiem.