- Szczególnie udane okazały się pierwsze trzy kwarty po których zabobrzański zespół prowadził 86:7. Gdy losy spotkania były rozstrzygnięte dokonywaliśmy zmian, które pozwoliły zagrać zmienniczkom. Szykujemy się do kolejnych pojedynków .Nie popadamy w euforię. Kolejne spotkania juz w przyszłym tygodniu. Teraz praca, praca i jeszcze raz
praca. Liderowanie w lidze i w tabeli strzelców Marzeny Małendy dodaje nam skrzydeł - powiedział Rafał Sroka, szkoleniowiec jeleniogórzanek.
- Juz od pierwszej minuty prowadziliśmy w tym pojedynku. Walczyliśmy nie tylko pod koszami, ale także w grze szybkim atakiem. Szczególnie ważna była dla nas obrona. Była ona podstawą do wyprowadzania szybkich ataków. To właśnie dzięki znakomitym kontrom odskoczyliśmy od pierwszej minuty swojemu przeciwnikowi notując pewne zwycięstwo. Szkoda tej porażki na inaugurację we Wrocławiu z WKK. Pozycja jest zadowalająca. Trenujemy dalej. Teraz skoncentrujemy się przede wszystkim na 1 na 1 i zachowaniach zarówno w ataku, jak i w obronie oraz na grach dwójkowych w oparciu o pick and roll - zakończył Rafał Sroka, szkoleniowiec zabobrzańskiego klubu.
MKS Polkowice - KS Wichoś Jelenia Góra 23:108 (4:34, 0:21, 3:31, 16:22)
KS Wichoś: Maląg (27), Kuduk (18), Rydlikowska (18), Małenda (13), Budzikowska (9), Konon (7), Walczak (6), Mroczko (4), Pytel (4), Prokop (2)