Mężczyzna pracował na umowę o dzieło. W feralnym dniu miał wykonać podłączenie elektryczne jednej z maszyn. Tego zadania jednak nie dokończył. Urządzenie go zrzuciło i zabiło.
Ten wypadek zbulwersował kowarzan oraz inspektorów Państwowej Inspekcji Pracy. – Ofiara tej tragedii pracowała w zakładzie w ramach samozatrudnienia – mówi Lesław Mandrak, kierownik oddziału PIP w Jeleniej Górze. Sprawę przejęła prokuratura i jest jeszcze za wcześniej, żeby mówić tu o szczegółach.
Wiadomo tylko, że winę za zdarzenie najprawdopodobniej ponosi suwniczy, który po pierwsze nie miał on uprawnień do tego urządzenia, a po drugie wypuścił suwnicę z ładunkiem narażając życie pracowników zakładu.
Suwnica zahaczyła ofiarę i zrzuciła ją z trzech metrów. W zakładzie nie było też żadnego koordynatora działań, który sprawowałby dozór nad pracownikami. Do błędów zakładu dołożyć należy jeszcze fakt, że suwnica nie powinna być używana, podczas gdy w strefie znajdują się ludzie.
– Ta zasada nie została jednak zachowana, co jeden z pracowników przepłacił życiem – przypuszczają inspektorzy PIP.
Nieprzestrzeganie zasad BHP jest nagminnym zjawiskiem nie tylko w zakładzie metalowym w Kowarach. Do kolejnego wypadku doszło w minionym tygodniu w piechowickiej papierni.
Tu jeden z pracowników obsługujący wózek widłowy nałożył zbyt wielki ładunek na kierowany pojazd. Pakunek ograniczał mu widoczność. Na drodze wewnątrzzakładowej doszło do potracenia.
Na początku mieliśmy informację, że jest to uszkodzenie ciężkie, teraz wiadomo jednak, że potrącona kobieta wyszła już ze szpitala – mówi Lesław Mandrak. Był to podobny wypadek do tego z przed kilku lat w Kowarach w Fabryce Dywanów, gdzie zginął pracownik BHP. W ostatnim czasie niestety wypadek goni wypadek.
Jaka jest tego przyczyna? Oczywiście dające się we znaki upały, podczas których reakcja pracujących jest bardzo opóźniona, natomiast tempo pracy często zwiększone do maksimum.
Dlatego inspektorzy pracy ostrzegają: – Każdy, kto zatrudnia ludzi, musi sobie zdawać sprawę, że mają oni jakąś wytrzymałość fizyczną i psychiczną – mówi inspektor Mandrak. Podczas upałów powinny być robione krótkie przerwy, które pozwolą zregenerować się pracownikom, którzy dodatkowo powinni pić sporą ilość płynów. Pośpiech, jak widać z wymienionych przykładów, jest złym doradcą i o tym trzeba pamiętać.