24 letnia kobieta wyjeżdżała ze Szklarskiej Poręby seatem ibizą. Na pierwszym zakręcie za dworcem PKS najprawdopodobniej usiłowała uniknąć zderzenia z samochodem jadącym do góry, który przekroczył podwójną ciągłą linię. Kobieta wjechała na oblodzone pobocze, wpadła w poślizg i w miejscu gdzie nie ma bariery ochronnej stoczyła się do rzeki. Samochód spadł na dach, na szczęście w wodzie zanurzyła się tylko tylna część auta. Kobieta wyszła z samochodu o własnych siłach. Doznała jedynie potłuczeń, ale pojechała do szpitala na obserwację.
Zablokowanie jednego pasa ruchu spowodowało kilometrowy korek, który nie ulega rozładowaniu mimo przywrócenia pełnej przejezdności. Wypadek zbiegł się ze szczytem wyjazdów z noworocznego pobytu w Szklarskiej Porębie i przyjazdami na narciarski weekend.
Policja i mąż poszkodowanej proszą wszystkich świadków wypadku o kontakt z komisariatem w Szklarskiej Porębie lub najbliższą jednostką policji.
- Żona powiedziała mi tylko, że musiała uciekać przed jakimś autem, bardzo mi zależy na tym, żeby dokładnie ustalić co się wydarzyło – powiedział mąż poszkodowanej.