Zlokalizowano uszkodzenie sieci wodociągowej w Cieplicach.
Woda dociera już do parterów, a wkrótce osiągnie należyte ciśnieniem, aby z kranów popłynąć wszędzie. Sytuacja w uzdrowiskowej części miasta wróci do normy.
Okazało się, że ktoś odsunął zastawy zabezpieczające zbiorniki wyrównawcze i cała zgromadzona w nich woda spłynęła do rzeki. Kto? Nie wiadomo.
Pracownicy Wodnika, którzy w nocy ustalali przyczynę posuchy w cieplickich kranach, nie zauważyli odsuniętych zasuw. Fakt stwierdzono dopiero rano. Teraz trwa napełnianie zbiorników. Około południa wszyscy mieszkańcy Cieplic już powinni mieć wodę w kranach.
Prezes przedsiębiorstwa Stanisław Dziedzic zapowiedział kontrolę, która ma na celu ustalić, kto przyczynił się do pozbawienia ciepliczan wody przez kilkanaście godzin.
Firma, którą podejrzewano o spowodowanie tej awarii (jej ekipa naprawiała uszkodzony wodociąg na placu Piastowskim) stanowczo zaprzecza. – Jest niemożliwe, aby nasze działania to spowodowały – twierdzi.
Sugeruje za to brak komunikacji w samym Wodniku. Usterka na pl. Piastowskim w ramach gwarancji była naprawiana około godz. 14. Wcześniej ekipy wodociągowców zakręciły wodę na głównym zaworze i skończyli zmianę. Druga zmiana mogła o tym fakcie nie wiedzieć – oto wersja zdarzeń podwykonawcy robót.
Niewykluczone, że cała sprawa znajdzie finał w prokuraturze i w sądzie.