Nasza rozmówczyni przede wszystkim wskazuje na potrzebę lepszej organizacji ruchu. Chodzi m.in., o konieczności zainstalowania świateł przy przejściach dla pieszych w okolicy Parku na Kościelnej i pobliskiego ronda Parkowa-Konstytucjie 3 Maja – Obrońców Pokoju.
- One blokują strasznie ruch, bo tam jest plac zabaw i ludzie ciągle krążą, zatykając ruch. Korki robią się tak duże, że do Kowar jechała spod Wanga godzinę i 40 minut! To strasznie frustrujące– mówi.
Jej słowa pokazują, jak istotne jest bezpieczeństwo dla rodzin z dziećmi w tej okolicy.
Pani Beata zauważa, że sytuację mogłoby poprawić wprowadzenie jednokierunkowego ruchu:
Jednak nie tylko ruch drogowy jest źródłem zmartwień dla mieszkańców Karpacza. Pani Beata narzeka na brak wydarzeń kulturalnych w mieście.
- Kiedyś przyjeżdżały zespoły jakieś, coś się działo na deptaku. Mamy piękny stadion, no i co z tego stadionu, skoro nic tam się nie dzieje wyjątkowego? - pyta.
Pani Beata odnosi się także do zmieniających się tendencji w turystyce.
- Teraz to jedynie na weekendy jest sporo ludzi, jak jest pogoda, a w niedzielę popołudniu już jest pusto - mówi, wskazując na spadek liczby turystów, co może być niepokojącym sygnałem dla lokalnej gospodarki.
Karpacz, mimo swojego uroku ("posiadanie" Śnieżki), zmaga się z wieloma problemami, które wpływają na codzienne życie mieszkańców. Słowa pani Beaty są przykładem tego, jak ważne jest, aby głos lokalnej społeczności był słyszany i brany pod uwagę przez władze, które mają na celu poprawę jakości życia w tym pięknym, ale wymagającym mieście.
A Wy co myślicie o spostrzeżeniach pani Beaty? A może macie dodatkowe? Zapraszamy do komentowania.