Happeningiem powitała klientów sklepu młodzież z II LO im. Norwida. Klienci długo spacerowali wśród sklepowych półek. Wielu przyszło z ciekawości, wielu – po konkretne zakupy. Zawiedzionych nie zauważyliśmy. Utyskiwano jedynie na nieukończone przejście do jednego z wejść do sklepu.
Dla kupujących jest dużo udogodnień: cięcie materiałów drewnianych, obszywanie dywanów, pokazy użycia narzędzi, czy układania płytek lub parkietu. Obsługa zapewniała, że to nie są niespodzianki na dzień otwarcia, ale codzienność. Sklep też dostarcza cięższy towar do domu klienta, oczywiście za odpowiednią opłatą, która jednak nie wydaje się wygórowana.
Castorama zadbała, aby klientami zajęła się bardzo sympatyczna kadra, wśród której jest wielu młodych ludzi. Przy każdym dziale stoją pracownicy, którzy znają się na rzeczy i udzielają fachowych porad. Do sklepu przybyli dziś nie tylko jeleniogórzanie, lecz także mieszkańcy ościennych gmin, a nawet oddalonych od Jeleniej Góry miejscowości, na przykład Strzegomia. Czy rzeczywiście Castorama spełni obietnice deklarowane w dniu otwarcia, pokaże przyszłość.
Z niepokojem myślano o kłopotach z dojazdem do sklepu w związku z nieprzebudowanym wciaż skrzyżowaniem ulic Jana Pawła II i Grunwaldzkiej. Jednak póki co sytuacja w tym miejscu nie odbiega od normy. Korki jak były, tak są. Być może zwiększą się po południu, kiedy - po pracy - na Castoramę przepuszczą szturm jeleniogórzanie, którzy nie mogli się tam udać przed południem.