– Niedługo nie da się zliczyć, ile razy szynobus się psuł lub zdejmowano go z trasy na inne linie – irytuje się Mariusz Mateja, który często jeździ do Wlenia. Zgodnie z obietnicą Polskich Kolei Państwowych szynowy pojazd miał wrócić na trasę w październiku.
Niestety, nie wrócił. Naprawa 15-letniego pojazdu przedłuża się. Kolejarze tłumaczą, że nie mają wpływu na jej przebieg. Wcześniej psuł się już dwa razy. Teraz uszkodzeniu uległ silnik. Termin powrotu szynobusu na trasę w regionie jeleniogórskim nie jest znany.
Autobusy zastępcze
Pasażerowie wciąż muszą dojeżdżać autobusami zastępczymi podstawionymi przez PKP. Obawiają się, że kiedy nadejdzie zima, może pojawić się problem. – Autobus nie zawsze radzi sobie z zaspami. To mniej pewny środek komunikacji niż pociąg – mówi Andrzej Kłosowski.
W dodatku nie dociera on do wszystkich miejscowości, przez które przebiega linia kolejowa.
– To temat na dobre opowiadanie – kpi Mariusz Mateja. – Z pompą sprowadzono nowoczesny szynobus, który tylko przez kilka tygodni obsługiwał tę trasę, potem go wycofano na inne linie. Stary pojazd się zepsuł. Torowisko niszczeje, a kolejarze zmienili się w kierowców i wożą ludzi autobusami zamiast pociągami – dodaje.
Dla PKP uruchomienie normalnego składu z lokomotywą na trasie Jelenia Góra – Lwówek nie jest opłacalne. Znacznie tańsze w eksploatacji są szynobusy, ale ich nie ma. I nie wiadomo, kiedy się pojawią.