– Ostateczną kwotę podamy na początku stycznia, gdy spłyną wszystkie wpłaty – mówi Mariusz Synówka, prezes fundacji. – Czasem oferenci płacą więcej niż zadeklarowali, gdy zobaczą, jakie to cacka – dodaje. Bombki są bardzo urokliwe, a zdjęcia nie zawsze oddają pełnię ich piękna.
Chętni licytowali nie tylko z Jeleniej Góry, lecz także we Wrocławiu, Tychach i Wolsztynie. Bombka nazwana przez organizatorów „sierotką” (wylicytowana w zeszłym roku, ale zwrócona bez zapłaty) osiągnęła 500 złotych.
Fundacja jeszcze nie wie, na co zostaną przeznaczone pieniądze ze sprzedaży bombek. Zdecyduje o tym ordynator oddziału dziecięcego szpitala wojewódzkiego w Jeleniej Górze.
Dwa lata temu dzięki ofiarności licytujących fundacja zakupiła pompę infuzyjną, rok temu – inhalatory.
– Serdecznie wszystkim dziękuję, artystom, którzy wykonali małe arcydzieła, oraz organizatorom, bez których akcja nie miałaby szans na powodzenie – podkreśla Mariusz Synówka. – Życzę wszystkim, zarówno organizatorom jak i osobom, które wzięły udział w licytacji, Wesołych Świąt – dodaje.