Mieszkańcy skarżą się, że ostatnio woda cuchnie chlorem. Po deszczach przez długi czas jest żółta.
– Do picia kupujemy mineralną. Ale w tej żółtej to nawet strach się wykąpać czy coś uprać, bo jeszcze bieliznę zabarwi – usłyszeliśmy od jeleniogórzanki z ulicy Morcinka.
Na to samo skarżą się w części osiedla Zabobrze oraz podjeniogórskich Piechowic. Płacą za wodę i to niemało. – Taki żółty produkt można potraktować jako wybrakowany. Może spółka „Wodnik” da nam ulgę? – pyta jedna z mieszkanek miasta.
– Problem jest w powierzchniowym ujęciu wody, które znajduje się w Górzyńcu – wyjaśnia Stanisław Dziedzic, prezes „Wodnika”. – Po ostatniej odwilży odebraliśmy wiele sygnałów, że woda ma nienaturalny odcień. Musimy też dodawać więcej chloru. Ale woda nadaje się do spożycia – zapewnia prezes Dziedzic.
Jakość wody na zlecenie Wodnika bada systematycznie Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna. Nie ma żadnych zastrzeżeń.
Ujęcie w Górzyńcu zaopatruje piechowiczan oraz jeleniogórzan, którzy mieszkają przy ulicy Wolności i przyległych traktach. Wodnik rozważał, czy tego ujęcia nie zamknąć, ale nie ma możliwości pozyskania innego źródła wody. Na bieżąco wymieniane są tylko filtry.
Bywa także, że do przebarwienia wody przyczyniają się przerdzewiałe rury wodociągów. Dzieje się tak, na przykład, na osiedlu Zabobrze. Po awariach często się zdarza, że przez jakiś czas do mieszkańców płynie brudna ciecz.