Budowa nowego Tesco w Cieplicach od początku nie cieszyła się zbytnim uznaniem ani kierowców, ani też mieszkańców, którzy pisali w tej sprawie petycję do prezydenta. Mimo zebranych podpisów sprzeciwu ludzi, zapadła decyzja, że Tesco powstanie. W ostatnim czasie dla trójki przedsiębiorców pojawiły się jednak realne utrudnienia, których można byłoby uniknąć, gdyby przed rozpoczęciem przebudowy ulicy Wolności zapytano ich o zdanie.
– Od 20 lat mam działkę o powierzchni 7 tys. m kw., czyli znacznie większą niż cały teren Tesco, a jestem traktowany jak przedsiębiorca drugiej kategorii. Dwa lata temu chciałem zmienić przeznaczenie swojego terenu pod zabudowę wielkopowierzchniową, ale otrzymałem od miasta odmowę. Obecnie postawiono natomiast pawilon hipermarketu. Dla mnie jest to dziwne. Na moim terenie prowadzone są natomiast dwie działalności. Część mojego gruntu i zabudowań wynajmuję firmie Kubex. Sam prowadzę wulkanizację i wymianę opon. Dziennie przyjeżdża tu około 300 aut – mówi Waldemar Sopuch.
Poniżej przy ul. Wolności 241 działa trzeci przedsiębiorca. Od 2003 roku swoją sprzedaż i serwis urządzeń gastronomicznych prowadzi tam firma Gastroplus. –
Przy takich inwestycjach powinna być przeprowadzona jakaś konsultacja społeczna, uzgodnienia z lokalnymi przedsiębiorcami, tymczasem nic takiego nie było – mówi pani Marzena Rola z firmy Gastroplus.
– Otrzymaliśmy decyzję o przebudowie drogi i na tym się skończyło. Powiedziano nam, że obok naszego budynku zostanie wybudowana droga zastępcza i mamy przebudować sobie wjazd z boku obiektu. Nikt nie pomyślał jednak o tym, że nie ma takiej fizycznej możliwości – dodaje. – Od bocznej części mojego obiektu w miejscu, gdzie mógłby powstać wyjazd, będą pasy dla pieszych. Kawałek dalej nie przejedzie żadne auto dostawcze, bo koło budynku jest za mało wolnej przestrzeni – rozkłada ręce kobieta.
Kilka dni temu przedsiębiorcy walczyli o przesunięcie latarni ulicznej dosłownie o kilka centymetrów, bo wcześniejsze jest usytuowanie utrudniałoby im wyjazd. Teraz walczą o zalanie asfaltem 10 metrowego kawałka drogi, z którego będą musieli korzystać w zamian obecny wyjazd oraz o poszerzenie wjazdu z czterech do ośmiu metrów.
– Przebudowa drogi skutkuje tym, że nasi klienci nie będą mogli już wyjeżdżać tą drogą w stronę Cieplic. Zaproponowano nam więc wyjazd „od tyłu”, gdzie żadnej drogi nie ma. Jest 10 metrowy szosowy odcinek. Jeśli więc zabrano nam możliwość wyjazdu na ulice Wolności, powinni nam wybudować drogę zastępczą, a jak się okazuje czekają aż sami ją sobie wybudujemy. Poza tym przy budowie lewoskrętu, który będzie prowadził do Tesco, zwężono nam wjazd z ośmiu do czterech metrów. Przy takiej szerokości większy samochód dostawczy nie będzie mógł bezkolizyjnie wjechać. Jest tam miejsce na pozostawienie ośmiometrowego wjazdu, ale jak na razie nie ma dobrej woli ze strony urzędników – mówią Bożena i Waldemar Sopuch.
Przedsiębiorcy przyszli do nas z prośbą o pomoc po wcześniejszej wizycie w Miejskim Zarządzie Dróg i Mostów w Jeleniej Górze, gdzie od pracownika usłyszeli, że będzie tak, jak w projekcie. Problem polegał jednak na tym, że nikt tych planów w funkcjonującymi tu od lat przedsiębiorcami nie konsultował. Wczoraj Jerzy Bigus, zastępca dyrektora MZDiM powiedział nam, że na miejsce zostanie wysłany pracownik, który zorientuje się w sytuacji i – jeśli będzie to możliwe – pozostawi pierwotną szerokość wjazdu. Przedsiębiorcy natomiast planują jeszcze spotkać się w tej sprawie z prezydentem.