Mówi Paweł Popłoński, burmistrz Szklarskiej Poręby:
- Faktycznie największym problemem naszego miasta jest to, iż jesteśmy od kilku lat placem budowy. Problem polega na tym, że tak na dobrą sprawę burmistrz miasta w zasadzie nie ma narzędzi, aby móc ograniczać rozbudowę choćby w minimalnym zakresie.
Toteż robimy między innymi zakaz sprzedaży wielkopowierzchniowych działek. Natomiast całe kwestie dotyczące choćby pilnowania tego, czy te inwestycje, które powstają, przebiegają w sposób prawidłowy - to niestety tutaj mamy jako miasto z tym ogromne problemy.
My możemy tylko ukarać inwestora mandatem 500 zł. Natomiast organy, które są do tego przewidziane, jak np. Państwowa Inspekcja Nadzoru Budowlanego, czy też Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, powinny pilnować tego, że czy te inwestycje powstają w sposób prawidłowy i nie powodują jakichś perturbacji.
Powinny np. sprawdzać czy są np. przyjazne dla środowiska, tudzież dla otoczenia. Ja jako burmistrz niestety w tym zakresie niewiele mogę.