W pierwszej połowie kibice zgromadzeni na stadionie w Wojcieszycach nie mieli zbyt wielu okazji do podrywania się z siedziska. W 34. minucie doskonałą okazję miał Kozołubski, ale po jego strzale głową piłka trafiła w poprzeczkę. Chwile później w szeregach gospodarzy konieczna była zmiana, bowiem z rozciętym łukiem brwiowym z boiska zszedł Łukasz Lisowski. W 42. minucie kolejną okazję mieli miejscowi, ale strzał z dystansu Oskara Klimka ładnie obronił Witoń. Należy zaznaczyć, że zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie przewagę optyczną mieli przyjezdni, jednak to Woskar stwarzał dogodniejsze sytuacje do strzelenia gola.
Po zmianie stron gospodarze pokazali, że nadal chcą walczyć o zwycięstwo i za sprawą dośrodkowania Śnieguli objęli prowadzenie, bowiem piłke do własnej bramki skierował bramkarz gości. Niewiele później powinno być 2:0, ale po faulu Zagórskiego na Taranie, sam poszkodowany podszedł do rzutu karnego i nie zdołał pokonać Witonia, który wyczuł jego intencje. W 66. minucie - chwile po wejściu na boisko - miejscowych kibiców uradował Łukasz Kowalski - jego strzał z rzutu wolnego z około 20 metrów odbił się od muru i myląc bramkarza wpadł tuż pod poprzeczką i było już 2:0. W 70. minucie grający trener ekipy z Wojcieszyc miał kolejną okazję, ale jego strzał pięknie obronił Witoń. W 72. minucie przyjezdni nabrali wiatru w żagle, bowiem za sprawą kapitana - Marka Majki, zdobyli bramkę kontaktową. Napór faworyzowanych gości przyniósł skutek w 89. minucie, kiedy to ponownie na listę strzelców wpisał się Majka. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:2.
Woskar Wojcieszyce - BKS Bolesławiec 2:2 (0:0)
Woskar: Dubiel - Pędzich, Lisowski, Śniegula, Jahn, Bubin, Statkowski, Khodzamkulov, O. Klimek, Kozołubski, Taran. Rezerwowi: Kowalski, Kieryluk, Stefański, Laskowski, Sikora, Walczak, Saniuk.
BKS: Witoń - Olesiński, Dul, Gasiak, Majka, Mucha, Graczyk, Kowalonek, Puzio, Lisowski, Kulesza. Rezerwowi: Tomaszewski, Zagórski, Biały, Pochwała, Latała, Kwoczka, Skiba.
Sędziowali: Andrzej Socha (główny) oraz Dominika Bernacka i Kacper Kizyma.
Widzów: 70.