Artysta był gościem Biura Wystaw Artystycznych w ramach spotkań „Słownik sytuacji 2”. Impreza pod hasłem "Mieszkając na księżycu" odbyła się jednak nie w siedzibie biura przy ulicy Długiej, lecz w Klubie Kwadrat. Powód? Hałasy związane z trwającymi jednocześnie Juvenaliami.
Łukasz Skąpski, krakowianin związany z grupą Azurro, przyjechał do Jeleniej Góry po raz pierwszy. – Widziałem miasto i Śnieżkę. Jestem bardzo zadowolony – mówił.
Spotkanie oparte było na projekcji filmów nakręconych przez Skąpskiego. Dzieł nietypowych, bo obrazujących różne zjawiska za pomocą prostych i wymownych scenek. Rodzaj dokumentu z głębokim podtekstem.
W „Lustracji” mężczyzna strzela z łuku i od czasu do czasu kogoś trafia mówiąc „przepraszam”. – Podczas prawdziwej lustracji podobnie łatwo jest kogoś zranić i powiedzieć „przepraszam” – wyjaśnił Skąpski. W innym filmie „7’” mieszkańcy osiedla demolują samochód i nikt im na to nie zwraca uwagi. W obrazie „Und” Szwajcar na tle pięknych alpejskich krajobrazów opowiada o narodzie złożonym ze złodziei, łapówkarzy, nierobów, oszustów oraz kłamców. Na usta ciśnie się, że to opis Polaków.
Była też część „Przewodnika po Krakowie”. Nietypowego, bo ujętego w podróż po betonowych osiedlach. – To prawie 90 procent tego miasta, a mało kto o tym wspomina – mówił artysta. I wreszcie film „Maszyny” – o fascynacji górali z Podhala ciągnikami własnej produkcji. Te samoróbki złożone z różnych części są „lepse niźli kuń” – jak opowiada jedna z bohaterek. Mają silniki z mercedesa i wyciągają od sześciu do stu kilometrów na godzinę. Wehikuły są niezastąpione i – choć brzydkie jak noc – ukochane przez mieszkańców podgórskich terenów.
Łukasz Skąpski bystrym okiem obserwatora rejestruje wady i zalety swoich bohaterów, czy też plusy i minusy zjawisk, a jego filmy to cenna lekcja zmuszająca do refleksji o otaczającym nas świecie.