Pochodzące z XIX wieku malatury zostały zakryte podczas prac remontowych prowadzonych w teatrze w latach 60. ubiegłego stulecia. W ich miejsce trafiły obrazy Stanisława Brodziaka namalowane na płótnie. Obecnie prowadzona rewaloryzacja i modernizacja teatru zakłada przywrócenie mu wyglądu sprzed ponad 150 lat. Dlatego płótna Brodziaka zostały zdjęte. Oczom konserwatorów ukazały się świetnie zachowane turkusowe gryfy, namalowane techniką iluzjonistyczną (złudzenie trójwymiarowości). Płótna pędzla St. Brodziaka będą eksponowane w innym miejscu.
– Przypuszczaliśmy, że oryginalna malatura tam jest, ale byliśmy przekonani, że w gorszym stanie – mówi Bogdan Nauka, dyrektor Zdrojowego Teatru Animacji, gospodarza Teatru Zdrojowego. Gryfy wymagają oczywiście ręki konserwatora, ale nie będą to zbyt skomplikowane prace, bo malunki wyglądają prawie jak nowe. Póki co zakryte są częściowo rusztowaniami i trudno podziwiać je w całej okazałości. Będzie to możliwe po konserwacji plafonu i zdjęciu rusztowań.
Cała inwestycja kosztuje 2. 739. 828 euro przy wkładzie z Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego 1.918.357 euro. Zakończenie prac planowane jest na wiosnę przyszłego roku. Teatr Zdrojowy, wyposażony w najnowsze technologie sceniczne, ma być dostępny dla publiczności w sezonie 2011/12.