Jakiś czas temu podjęto decyzję o wyłączeniu jednej z przepompowni ścieków w oczyszczalni. Przy okazji zdjęto też licznik prądu elektrycznego, gdyż w przekonaniu pracowników zarządzającego obiektem KSWiK – u oczyszczalnia miała posiadać jeszcze jeden tego typu miernik. Jak się jednak okazało zdjęty licznik był jedynym i demontując go odłączono jednocześnie zasilanie do całego obiektu.
Aby zapewnić dalszą działalność oczyszczalni, zdecydowano o awaryjnym podłączeniu jej do agregatu prądotwórczego. Jego praca zwłaszcza w nocy zakłócała wypoczynek, szukających spokoju gości Kalevali. Co gorsze, moc podłączonego agregatu w momencie większego napływu ścieków nie była w stanie zapewnić właściwego działania oczyszczalni. W rezultacie doszło do wycieku ścieków.
Mimo że buczenie agregatu przeszkadzało naszym gościom, to przez prawie trzy tygodnie byliśmy cierpliwi - mówi Michał Makowski z Kalevali. - Dopiero gdy z sąsiedztwa zaczął dochodzić odór, to poprzez sołtysa Borowic podjęliśmy interwencję. Na szczęście KSWiK przywiózł i podłączył inny - wydajniejszy, cichszy agregat i na ten moment sytuacja wydaje się wróciła do normy.
Nie będę ukrywał, że w tym przypadku doszło do błędu, który udało się już wyprostować – mówi prezes zarządu KSWiK Dariusz Daraż. - Przyczyną były niejasności w dokumentacji technicznej obiektu. Nowy agregat w pełni zaspokaja potrzeby zasilania oczyszczalni. Podjęliśmy też już starania w celu ponownego podłączenia obiektu do sieci.