Mecz od samego początku toczył się pod dyktando drużyny z Gorzowa, która dominowała przede wszystkim warunkami fizycznymi. Poza tym nasze zawodniczki nie mogły sobie poradzić z bardzo szczelną obroną gospodyń i ostatecznie pierwsza kwarta to wysoka porażka jeleniogórzanek aż 6:21. W drugiej odsłonie było nieco lepiej, choć dalej zagęszczona obrona gospodyń nie pozwalała na penetracje podkoszowe. Wśród zawodniczek w drugiej kwarcie odblokowały się Kobus i Bogacz, które zaczęły trafiać z półdystansu. Problemem były jednak faule Celiny Kwietoń, która do przerwy miała ich aż 4.
Po kilku słowach motywacji zespół jeleniogórski na drugą połowę wyszedł zupełnie odmieniony. Zaczęła funkcjonować obrona, a do tego nadal groźne były Bogacz i Kobus. Mądrze poprowadziła grę Kryszpin i nasze zawodniczki zaczęły odrabiać stratę. Po trzeciej kwarcie z 16 punktów zostały tylko 4, a w czwartej minucie czwartej kwarty wyszliśmy na prowadzenie, jednak za chwilę to zespół z Gorzowa prowadził różnicą 5 „oczek”. Wtedy to po dwa punkty dodały Kryszpin i Bogacz, a za chwilę trójkę dorzuciła Kobus. Gorzów jeszcze wyrównał na po 65, po czym Bogacz dorzuciła punkty rzucając tyłem do kosza. Za chwilę jeszcze był remis, ale ostatnie słowo należało do naszych zawodniczek, w ostatniej minucie trafiła
Stefańczyk i Kobus, a zwycięstwo drużyny jeleniogórskiej na bardzo ciężkim terenie stało się faktem.
- Zdecydowanie na zwycięstwo zapracował cały zespół, mimo przegranej wysoko pierwszej części dziewczyny pokazały wielką wolę walki i niesamowity charakter. Poza tym druga część to bardzo mądra i wyrafinowana gra. Na bardzo mocna zagęszczoną obronę odpowiedzieliśmy najlepiej jak się dało, czyli skutecznością z półdystansu. Dołożyliśmy do tego dobrą obronę, co pozwoliło na wyprowadzenie kontr. Wielkie gratulacje dla mojego zespołu, ale także dla zespołu z Gorzowa. Stworzyliśmy piękne widowisko na którym nie jeden zespół mógłby się opierać. Dzięki wielkie również dla rodziców, którzy zaangażowali się w wyjazd. Mam nadzieję, że było warto – wyznał trener Marcin Markowicz.
AZS PWSZ Gorzów - MKS MOS Karkonosze 67:71 (21:6, 19:18, 9:21, 18:26)
Karkonosze: Kobus 23, Bogacz 23, Kryszpin 8, Szczepańska 8, Stefańczyk 5, Kwietoń 3, Kuczaj 1, Chyczewska, Korwin-Piotrowska, Machacz