Dolny Śląsk: Czy będzie epoka lodowcowa?
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
• Co ma wspólnego astronomia z wiosną?
– Tak naprawdę wszystko. Klimatyczne pory roku zależą bezpośrednio od ilości energii słonecznej, która dociera do nas. Widzimy, że wiosną kwitną drzewa czy budzą się niedźwiedzie. Tymczasem te wszystkie zjawiska, które nam sygnalizują zmianę pory roku, wiążą się ze słońcem. To ono zaczyna bardziej ogrzewać północną półkulę i wymusza ocieplenie.
• Skoro to takie proste, dlaczego w połowie marca widzimy wokół siebie mnóstwo śniegu?
– Słońce jest najważniejszym, ale nie jedynym czynnikiem, jeżeli chodzi o nadejście nowej pory roku. Musimy pamiętać o wędrujących masach powietrza, które mogą być chłodne lub ciepłe. Dlatego nie powinniśmy się dziwić, że czasami w styczniu temperatura skacze kilka stopni powyżej zera, a w maju może spaść śnieg.
• A wpływ ruchów i różnych konfiguracji planet?
–To bzdura, bajki wyssane z palca. Najczęściej głoszą je ludzie, którzy chcą zaistnieć w mediach albo zarobić na ludzkiej naiwności.
• Ale może w tym roku wiosna naprawdę nie nadejdzie?
– Nie ma takiej możliwości. Astronomiczna wiosna zacznie się w tym roku 20 marca o godzinie 19.25. Oczywiście to nie oznacza, że od razu stopnieje śnieg i wokół wszystko się zazieleni. Ale przyroda będzie do tego zmierzała. Zmiany klimatu i mocy promieniowania Słońca nie zachodzą z dnia na dzień. Owszem, na przykład na przełomie XVII i XVIII wieku ochłodzenie klimatu było tak duże, że mówiło się o małej epoce lodowcowej, a po Bałtyku można było przespacerować się do Szwecji. Ale to trwało niecałe sto lat. To bardzo krótki okres w historii.
• Czy przeciętny człowiek może jakoś wypatrzyć pierwsze symptomy wiosny, patrząc na niebo?
– Raczej nie. Nawet my, obserwując niebo, nie możemy stwierdzić, że ciepło będzie od następnego piątku czy niedzieli. Jedno wiemy na pewno – wszystko ze Słońcem jest w porządku i o wiosnę nie musimy się martwić.
• A czy pan, jako astronom, nie ma już dość tej zimy?
– Podchodzę do tego z dużo większym dystansem, bo wiem na pewno, że wiosna przyjdzie. W Słońce i prawa rządzące kosmosem można wierzyć. Już zdążyłem się przyzwyczaić, że ludzie na mnie dziwnie patrzą, na przykład kiedy na plaży paraduję w długich spodniach i koszuli. Ale dobrze wiem, jak szkodliwe są promienie ultrafioletowe. Wiosny też nie mam zamiaru poganiać.