Sprawa dotyczy działek przy ulicy Wolności i Golfowej. W 2012 roku ten teren, obejmujący częściowo obszar zrekultywanego składowiska odpadów został wytypowany jako jeden z obszarów, gdzie mogą być wybudowane wielkopowierzchniowe obiekty handlowe. Potem jednak w 2012 roku pojawiła się koncepcja, aby właśnie tamtędy przebiegała południowa obwodnica miasta. W tym kierunku zmieniono też plan zagospodarowania przestrzennego terenu. Ostatecznie jednak obwodnica w tym miejscu nie powstała jednak dla właściciela terenu stało się to punktem wyjścia do roszczeń wobec samorządu. Uznał bowiem, że mógł wcześniej sprzedać działki wyimaginowanym inwestorom za równie wyimaginową kwotę.
Jak mówi Jerzy Łużniak, gdy tylko został prezydentem podjął starania aby cofnąć zmiany w planie. Nie zadowoliło to jednak właściciela terenu, który uznał że zmiany planistyczne spowodowały spadek wartości gruntu i wystąpił przeciwko miastu na drogę sądową. W pierwszej instancji sąd wydał wyrok korzystny dla samorządu, jednak apelacja zakończyła się przegraną Miasta.
Jako Miasto nie możemy się zgodzić z takim wyrokiem, bo przeznaczenie tego terenu planem zagospodarowania przestrzennego zostało przywrócone do takiego jakie było wcześniej - mówi Jerzy Łużniak. - To wyrywanie pieniędzy z kieszeni mieszkańców Jeleniej Góry. Dodatkowo wysokość roszczenia została wyliczona przez biegłego nierzetelnie. Zwłaszcza, że dysponujemy innymi wycenami radykalnie różniącymi się od tej wyceny. Okolicznością do wystąpienia o kasację wyroku jest fakt, że w składzie orzekającym była tzw. neosędzia, więc ten wyrok, naszym zdaniem, nie powinien być prawomocny.