Ośmiu jeleniogórskich radnych podpisało się pod wnioskiem do prezydenta miasta o rozwiązanie umowy dzierżawy targowiska z Kazimierzem Wilkiem.
Wśród pięciu argumentów podanych we wniosku najistotniejsze to brak planu zagospodarowania targowiska oraz podpisywanie z kupcami umów dzierżawy, tam gdzie należałoby pobierać opłatę targowiskową (traci na tym miasto). W zamieszaniu, jakie ostatnio powstało wokół targowiska po tym jak zarządca pozwolił postawić nowe kioski na dotychczasowym parkingu dla dostawców, sam Kazimierz Wilk gdzieś przepadł. Nie widać go na targowisku, nieuchwytny okazuje się też dla władz miasta. Prawdopodobnie dzierżawca jest chory, mówi się, że hardzi kupcy wpędzili go w depresję...
O złożeniu wniosku przesądziło ubiegłotygodniowe zamieszanie na targowisku, gdzie Kazimierz Wilk zezwolił na postawienie nowych kiosków, wbrew większości kupców, radnym i sugestii prezydenta, żeby wstrzymać takie działania. Dziś stoi już jeden kiosk, prawdopodobnie w czasie świąt stanie drugi.
