Do dwóch zdarzeń doszło dzisiaj (9.11) na drogach w regionie. W Rybnicy dachowało auto z gminy Podgórzyn. Natomiast na drodze do Karpnik mieszkaniec gminy Mysłakowice rozbił hondę. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Przyczyna to nie dostosowanie prędkości do trudnych warunków na drodze.
Przed godziną 7.00 w przydrożnym rowie znalazł się mercedes, jadący strony Zgorzelca w kierunku Jeleniej Góry. Na wysokości Rybnicy kierowca stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi i dachował w przydrożnym rowie. Tłumaczył, że zasnął za kierownicą. Dostał 300 zł mandatu i sześć punktów karnych.
Przed godz. 9.00 natomiast policja otrzymała zgłoszenie o rozbitej hondzie, stojącej przy drodze do Karpnik. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, w samochodzie nikogo nie było. Po ustaleniu właściciela okazało się, że mężczyzna wracając do domu o godz. 1.00 w nocy stracił panowanie nad samochodem i w gęstej mgle rozbił auto. On też został ukarany mandatem. Zatrzymano mu również dowód rejestracyjny samochodu.