Doniosła o tym Polska Gazeta Wrocławska wspominając, że skład pospieszny jedzie teraz do stolicy Czech 6 godzin i 22 minuty. Stało się to możliwe po modernizacji 10-kilometrowego odcinka torowiska i budowie automatycznej nastawni. Wszystko kosztowało 100 milionów złotych.
To świetna wiadomość, ale nie dla potencjalnych pasażerów z Jeleniej Góry. Ci od wielu lat czekają na reaktywację Kolei Izerskiej, która umożliwiłaby dojazd do Pragi pociągiem z jeleniogórskiego dworca głównego.
Choć samorządowa spółka Koleje Dolnośląskie nie wyklucza przywrócenia ruchu na odcinku Szklarska Poręba Górna – Harrachov, to jednak nawet niepoprawni optymiści nie wierzą, że uda się to zrobić w nadchodzących latach. Tym bardziej, że w rozkładzie jazdy nie ujęto połączenia z Trutnovem, które latem i jesienią zdobyło wielką popularność.
Tymczasem Praga, choć nam bardzo bliska, jeśli chodzi o komunikację publiczną, jest trudno dostępna. Coraz więcej jeleniogórzan i mieszkańców regionu korzysta z praskiego lotniska lub planuje wypad do stolicy Czech na wycieczkę. Pozostają prywatne samochody lub skomplikowane przesiadki i strata wielu godzin.