Lucyna Kornobys wystartuje w Igrzyskach Paraolimpijskich w Tokio w konkurencji pchnięcia kulą. Jeleniogórzanka celuje w medal, a przed wylotem spotkała się z prezydentem Jeleniej Góry.
Jadę po to, żeby zdobyć medal. Chcę walczyć z Chinką o złoto. Szanse na to są, bo wyniki pokazują, że progres od czasów Rio de Janeiro jest spory. Niestety nie tylko ja się poprawiłam, ale koleżanki też - powiedziała na wstępie Lucyna Kornobys, która niedawno zdobyło złoto na Mistrzostwach Europy, ale dopiero w ostatnim pchnięciu uzyskała wynik lepszy od Brytyjki, więc konkurencja o medale olimpijskie będzie jeszcze większa.
Jeleniogórzanka liczy, że w walce o medale w jej konkurencji może się liczyć 5 zawodniczek. Start zaplanowano na 31 sierpnia o godz. 2:00 polskiego czasu. W odróżnieniu od poprzednich Igrzysk w Brazylii, Lucyna Kornobys wystartuje tylko w pchnięciu kulą - z rzutu oszczepem musiała zrezygnować ze względu na problemy z barkiem. Jak zaznacza, największym przeciwnikiem mogą być ciągłe testy covidowe, ale wierzy, że przez cały czas będą negatywne i będzie mogła się skupić na starcie.
Przedsmak mieliśmy już na Mistrzostwach Europy - wszędzie w maseczkach, nigdzie nie można wychodzić. Teraz muszę zabrać kilka książek, żeby zająć czas, bo siedzenie w zamknięciu powoduje dyskomfort - mówiła L. Kornobys, która przyznaje, że w czasie pandemii (poza zgrupowaniem w Centralnym Ośrodku Sportu) nie mogła korzystać z siłowni, czy Term Cieplickich, ale starała się radzić sobie w domu, na podwórku. Mimo trudnych warunków forma lekkoatletki rosła i jest duża szansa na kolejny medal olimpijski.
Chcemy, żeby szczęśliwie wróciła - jeśli z medalem to super, a jak ze złotym to jeszcze bardziej. Lucyna zawsze wraca z medalem mistrzostw Europy, świata, czy olimpijskim, więc liczymy, że powitamy ją przed Ratuszem tak, jak 5 lat temu - dodał Jerzy Łużniak, prezydent miasta.