A te zaczęły się nawarstwiać ok. rok temu, kiedy ceny energii elektrycznej mocno skoczyły do góry. Wiele firm od tego czasu płaci dużo za prąd. Obecnie ceny energii obniżyły się, jednak podniosły ceny w skupach mleka - podstawowego surowca do dalszego przetwórstwa. Co za tym idzie, koszty działalności wielu firm przetwórczych wzrosły na tyle mocno, że niektórzy rozważają konsolidację (czyli połączenie dwóch lub więcej firm w jedną), lub nawet likwidację działalności. Dość powiedzieć, że zysk całego sektora w I kwartale tego roku spadł aż... 32 razy, do 24 mln zł z (z 783 mln zł). Mali producenci mają coraz większe opóźnienia w płatnościach za mleko w skupach. Średnia cena litra mleka w skupie to 2,07 zł, a w sklepie ok. 4 zł (bez rozmaitych promocji). W dużym uproszczeniu za niecałe 2 zł z litra konieczne jest pokrycie rozmaitych, wciąż rosnących przez np. urzędowe podwyższanie płacy minimalnej, kosztów produkcji gotowego kartonika czy butelki mleka (m.in. w jeleniogórskich sklepach).
Dwa główne powody
Główne powody kłopotów branży są dwa: utrzymujące się wysokie ceny skupu mleka (więcej dla pojedynczych rolników, gdyż ceny w skupie wzrosły o ok. 40 % w ciągu dwóch ostatnich lat) oraz wyższe ceny energii (częściowo spowodowane wojną w Ukrainie, a częściowo wyższymi kosztami w branży z kolei... energetycznej). Wyższe ceny skupu zostały ustalone częściowo odgórnie m.in. na skutek rozmaitych rolniczych protestów. Na zasadzie naczyń połączonych przetwórcy muszą teraz drożej kupować mleko, a co za tym idzie drożej sprzedawać gotowy produkt hurtowniom i sieciom sklepów. Idąc dalej dochodzimy do cen, które są zmuszeni płacić wszyscy w sklepach. A te też mają swoje granice.
Polskie produkty mleczne są jeszcze dobrze postrzegane na świecie (nadal również cenowo), więc pogorszenie tego wizerunku nie byłoby dobre. Trzeba pamiętać, że branża od kilku lat stawia na ekologię i ochronę środowiska. Co za tym idzie - dużo inwestujemy, bo jeszcze jest za co. Jeśli jednak tak dalej pójdzie, to będzie tylko gorzej - słyszymy od rodzimych mleczarzy.
Nowocześniejsze od zagranicznych
Modernizacja większości dużych polskich zakładów mleczarskich wciąż trwa i w tej chwili niektóre są nowocześniejsze od wielu zagranicznych. Ale co z tego, jeśli nie będą w stanie produkować w atrakcyjnych dla ludności cenach? A te są jeszcze dla większości do przyjęcia. Jeszcze. Jeśli ludzie przestaną wystarczająco dużo kupować takich wyrobów w sklepach, to niektórym producentom grozi upadłość.
Firmy zrzucą się dla rolników
Do tego wszyscy producenci od lipca muszą dodatkowo płacić. Tym razem wymyślono Fundusz Ochrony Rolnictwa. Chodzi głównie o większą ochronę rolników. O to, że z milionowych składek firm mają być przyznawane i wypłacane rekompensaty... rolnikom, którzy nie otrzymali zapłaty za swoje produkty sprzedane do skupu, jeśli ten stał się niewypłacalny, m.in. za mleko. Aby wymyślone rozwiązania sprawnie działały powołano również Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa.