Region Jeleniogórski: Dramat pod Kamieńczykiem przez brawurę i alkohol
Niedziela, 29 czerwca 2008, 16:52
Aktualizacja: 17:09
Autor: Mar
Aktualizacja: 17:09
Autor: Mar
Tragiczny wypadek, do którego doszło w nocy z piątku na sobotę na drodze blisko wodospadu Kamieńczyk, powinien być przestrogą dla wszystkich kierowców, którzy zamierzają prowadzić samochód po wypiciu czegoś mocniejszego.
30-latek ze Szklarskiej Poręby nie przeżył upadku prowadzonego przez siebie nissana patrola, kiedy późną nocą jechał szutrówką prowadzącą do krajowej „trójki”. Na jednym z zakrętów wypadł z traktu i stoczył się ze skarpy. Zmarł na miejscu.
W jego „ślady” mógł iść 28-jeleniogórzanin, który w niedzielne południe wypił alkohol w jednym z lokali w centrum miasta, wsiadł do samochodu i odjechał. Zaniepokojeni świadkowie wydarzenia zawiadomili policję. Stróż prawa szybko zaczęli ścigać pijaka. Daleko nie ujechał, bo w al. Wojska Polskiego zatrzymał go słupek. Wysiadł z auta i próbował zbiec pieszo. Policjanci złapali go po pościgu. Miał dwa promile alkoholu w organizmie. Grozi mu pozbawienie prawa jazdy i kara więzienia do dwóch lat.