Prace naprawcze mające na celu uszczelnienie nawierzchni na odcinku drogi krajowej nr 30 od stacji paliw Lotos w Jeleniej Górze w kierunku Rybnicy, które były prowadzane wczoraj i przedwczoraj okazały się fatalne w skutkach dla niektórych kierowców. – Rozsypany grys wprost strzelał spod kół samochodów. Szyba do wymiany, porysowany lakier. Kto mi teraz za to zapłaci? – irytuje się jeden z internautów.
Chodzi o to, że podczas prac nad uszczelnieniem nawierzchni drogi krajowej nr 30 na odcinku od stacji paliw Lotos w Jeleniej Górze w kierunku Rybnicy ekipa drogowa najpierw wylewała emulsję asfaltową a potem wysypywała kamienny grys, który przy znacznym natężeniu ruchu szybko rozprzestrzeniał się na jezdni i poboczu.
– Grys pokrywał zarówno jezdnię, jak i pobocze. Od skrzyżowania z drogą na Siedlęcin w myśl przepisów drogowych kierowcy mogą jechać do 90 km na godzinę. Aż prosiło się o wypadek bo nikt się nie spodziewał, że spotkają go takie niespodzianki – komentuje internauta.
Uszkodzeniu uległ również samochód naszego redakcyjnego kolegi. – Nie dziwię się irytacji internauty – mówi Radosław Bajor dziennikarz telewizji jelonka.com. – Przez dwa dni odcinek drogi nr 30 w kierunku Rybnicy musiałem przemierzyć kilkakrotnie. Pomimo małej prędkości grys strzelający spod kół innych samochodów uszkodził mi przednią szybę i maskę, na której pojawiły się odpryski lakieru.
Co na to administrator drogi zlecający wszelkie prace naprawcze? – Oznakowaliśmy odcinek, prace były prowadzone prawidłowo. Winę za szkody ponoszą kierowcy, którzy nie stosują się do obowiązujących ograniczeń – informował wstępnie Rejon Dróg w Lubaniu.
Tymczasem, jak dowiedzieliśmy się od specjalistów drogownictwa, wspomniana technologia ma wady, które powodują, że stosowana jest coraz rzadziej. W Jeleniej Górze ani jedna spółka nie naprawia w ten sposób nawierzchni ze względu na odpryskujące odłamki kamieni i niewielką skuteczność.
Kiedy ponownie zadzwoniliśmy do Rejonu Dróg w Lubaniu usłyszeliśmy, że sprawa ta jednak będzie zbadana a nawierzchnia jezdni czym prędzej oczyszczona z pozostałości grysu. Tak czy inaczej – pozostaje pytanie internauty. Kto mu teraz za to zapłaci?