Powyższa akcja miała na celu doraźną pomoc dzikom. - Zebrane owoce dębu i kasztanowca zostaną przeznaczone na karmę do zimowego dokarmiania zwierząt na terenie naszego Nadleśnictwa i trafią do ,,leśnych stołówek” w okresie najtrudniejszych warunków zimowych – mówi Paweł Sondaj, leśniczy z Siedlęcina.
Małgorzata Nowak, nauczycielka przyrody, nie ukrywa zadowolenia, że liczba wolontariuszy wciąż rośnie, a w tegorocznej akcji wzięło udział więcej osób, niż w roku ubiegłym. - Na naszą akcję w tym roku szkolnym uczniowie zareagowali bardzo aktywnie. W niespełna miesiąc udało nam się zebrać około 130 kg żołędzi i 170 kg kasztanów - mówi.
Najbardziej zaangażowani uczniowie otrzymali podziękowania i książki przyrodnicze. Wkrótce w szkole ruszy druga część akcji, tym razem dla bezdomnych psów i kotów, które przebywają w Schronisku dla Małych Zwierząt.
- Nasze przedsięwzięcia są jedną z wielu okazji, by mówić o potrzebach zwierząt oraz uwrażliwić młodych ludzi na ich krzywdę - twierdzi organizatorka akcji Małgorzata Nowak.