Boisko, o które walczyły jak lwy dwa jeleniogórskie kluby, przyciągnęło nie tylko amatorów sportowych wrażeń. Dzikie wysypisko urządził sobie tam właściciel jednego z warsztatów samochodowych, któremu nie chciało się odwieźć elementów blach do skupu złomu.
Terenu nie „czyszczą” także złomiarze (część pozostałości jest z metalu), na których zapewne liczył ten, kto go zanieczyścił. Na wielu częściach pozostawiono telefoniczne namiary mogące naprowadzić na domniemanego sprawcę. Z konieczności zakryliśmy je na zdjęciach dodanych do artykułu. Jesteśmy jednak gotowi do przekazania ich straży miejskiej lub policji, aby mundurowi „pogonili” brudasa i ukarali go mandatem oraz nakazem posprzątania motoryzacyjnych śmieci.
Za zdjęcia dziękujemy czujnemu i stałemu Czytelnikowi z Zabobrza.