Jako pierwszy wystartował film Marka Straszaka „The Clock”, który zdobył nagrodę za najlepszy film eksperymentalny. Pokazuje czas, przez który technologia nabrała niesamowitego tempa. Przedstawiono także zależności między człowiekiem, a naturą. Film został zrobiony z 24 zdjęć na sekundę, a trwał 5 minut. Należy więc podziwiać Straszaka za pracowitość i jej zdumiewające wyniki.
Jako drugi film zaprezentowano animację Agnieszki Konarskiej Pt. „W tłumie” nagrodzoną za najlepszy film amatorski. W obrazie trudno jednak doszukać się tłumów. To miłosna historia dwojga bohaterów narysowanych pastelami. Filmik dość krótki, lecz należy tu podkreślić, że autorka w trakcie montowania miała 12 lat!
Trzeci film nosił tytuł „ I don’t think like dancing „ reżyserowany przez Szwajcarów Leviego Goldbrunnera i Joachima Dollhopfa, otrzymał od jury Nagrodę Specjalną. To opowieść o bawiących się na dyskotece żołnierzach i samotnej piękności. Co z tego może wyniknąć? Można się domyśleć. Film nie robi zbyt wielkiego wrażenia, lecz skłania do pewnych przemyśleń.
Jako ostatni został odtworzony film najdłuższy, trwający 124 min „Dla Ciebie i Ognia”, w reżyserii Tomasza Zasady i Mateusza Jemioły nagrodzony Nagrodą Widowni. Najbardziej zapadającym w pamięć cytatem z filmu jest „Módl się, to Ci pomoże”. Może by pomogło reżyserom i wtedy film układał by się w nieco bardziej logiczną całość, a aktorzy graliby naturalniej.
Sceny, które miały rozśmieszyć wyszły w sposób żałosny, a te które miały pokazać codzienność wypadły jak szmirowate telenowele. Mimo wszystko brawa dla autorów za chęci.