Przypomnijmy, że do incydentu – na szczęście bez poszkodowanych – doszło w minioną sobotę po zakończeniu drugiego dnia II KFŚ. Aluminiowa konstrukcja sceny nie wytrzymała ciężaru śniegu i wygięła się na tyle, że część namiotu runęła.
Scena należy do miasta i została użyczona przez Jeleniogórskie Centrum Kultury organizatorom KFŚ – powiedział prezydent Marek Obrębalski. – To nie firma LBL (organizator), ale miasto bierze na siebie odpowiedzialność za to, co się stało w sobotę – dodał. Szef miasta zapewnił, że scena zostanie naprawiona na koszt miasta. Póki co nic nie wiadomo o postępowaniu organów wymiaru sprawiedliwości w związku z zawaleniem się estrady. Możliwe, że nie będzie to miało większych konsekwencji, bo w wyniku incydentu nikt nie ucierpiał.
Przy okazji prezydent miasta podsumował II KFŚ. – Miasto wsparło imprezę kwotą 120 tysięcy złotych. Wspomogliśmy, między innymi, galę światła i lodu oraz grudniowy koncert inaugurujący wydarzenie – wyjaśnił prezydent dementując informacje, że jakoby między organizatorami festiwalu a władzami miasta miało dojść do konfliktu. Szef miasta nie wykluczył współpracy przy organizacji III edycji imprezy.
Wandale już zdążyli zniszczyć część lodowych rzeźb, które wciąż stoją na placu Ratuszowym jako pamiątka po festiwalu. „Odrąbano” łby morskim wężom. Dzieła zniszczenia dopełni odwilż. Dzieła sztuki mogłyby być wciąż ozdobą rynku przez zimowe i mroźne dni, tymczasem są niszczoner zaczynają Rynek szpecić.