Codziennie ulicą Karola Miarki przechodzi kilkadziesiąt osób. Jedni chodzą tą drogą do pracy w różnych porach dnia, inni tu po prostu mieszkają. Prawdziwy koszmar tych ludzi zaczyna się tuż po godzinie 18.00, kiedy zapada zmrok. Jeleniogórzanie boją się o bezpieczeństwo swoje i swoich dzieci.
Brak oświetlenia ulicy do urzędów mieszkańcy zgłaszali już wielokrotnie. Do tej pory ich apele pozostały jednak bez echa. Dlatego jeleniogórzanie stracili już nadzieję, że ich sytuacja może się zmienić. – Ta ulica została przez włodarzy miasta całkowicie zapomniana – mówi Daniel Jeziorecki.
Nocą przy głównej ulicy nie świeci ani jedna latarnia. Nikt nie zwraca uwagi na to, że wzdłuż tej drogi znajduje się kilka zakładów pracy i sporo mieszkań. Ludzie z kilku firm pracują na trzy zmiany i muszą poruszać się do przystanku po ciemku zarówno wieczorem, jak i nad ranem.
Mało tego, zalega tam mnóstwo liści, na których zwłaszcza po ciemku bardzo łatwo się przewrócić i zrobić sobie krzywdę. Nikt nie chce nam pomóc. Czy jesteśmy jakąś gorszą kategorią ludzi? – pytają pozostali.
Tymczasem według Czesława Wandzla, dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jeleniej Górze, nikt ani o tej ulicy, ani o ludziach nie zapomniał. – Gdybyśmy zapomnieli o ulicy Karola Miarki nie robilibyśmy obecnie projektu jej oświetlenia, odwodnienia czy remontu oraz nie szukalibyśmy pieniędzy na realizację – mówi Czesław Wandzel.
Planujemy przeprowadzić tam kompleksowy remont, ale to wymaga czasu. W związku z tym, że jeszcze niedawno była to droga zakładowa, nie ma na niej nic, żadnych inwentaryzacji, oświetleń czy kanalizacji.
Według planów mają się tam pojawić latarnie, nowe chodniki, ścieżka rowerowa, kanalizacja odwadniająca jezdnię i naprawa ubytków w drodze. Przygotowanie projektu niestety ma się zakończyć dopiero w kwietniu lub maju przyszłego roku. Co więcej zabrana dokumentacja nie daje żadnej gwarancji realizacji projektu. Planowany koszt remontu drogi szacowany jest przez Czesława Wandzla, na około 7 milionów złotych.
– Największy problem to jak zwykle pieniądze, których nam ciągle brakuje – mówi szef zarządu dróg i mostów. Jeśli w przyszłym roku rozpocznie się budowa obwodnicy południowej, nie będzie pieniędzy na remont ulicy Karola Miarki. Nie można zrobić wszystkiego na raz. Prezydent już podjął jakieś działania w pozyskaniu pieniędzy z projektu transgranicznego Polska – Niemcy.
Jeśli zostałby on zaakceptowany pozytywnie wówczas rozpoczęła by się przebudowa tej ulicy. Nastąpi to jednak nie szybciej niż w 2010 roku.
– Na bieżąco staramy się tam łatać dziury w drodze, i jest to wszytko co możemy na razie zrobić, problemu nie rozwiąże bowiem postawienie trzech latarni – kwituje Czesław Wandzel.