W tym roku szóstoklasiści nie błyszczeli wiedzą na egzaminie końcowym. Według dostępnych wyników, które jak na razie podają tylko średnią statystyczna punktów, uczniowie dolnośląskich miast do 100 tysięcy mieszkańców, zdobyli tylko 22,4 punktu na 40 możliwych.
Ogólnopolska średnia to 22,6 czyli znacznie gorzej niż w roku ubiegłym, w którym średnia wyniosła 25,8 punktu. Wyniki samej Jeleniej Góry będą dostępne na dniach.
Najgorzej dolnośląskim szóstoklasistom zamieszkującym w miastach do 100 tysięcy mieszkańców, i uczących się w 146 szkołach, w tym m.in. w Jeleniej Górze, poszło pisanie wypracowania. Na 10 możliwych punktów nie zdobyli nawet połowy (4,8 punkta). Dla porównania, uczniowie z Wrocławia zdobyli średnią z pisania 5,9 punkta. Rozumowanie w skali do 10 punktów, zaliczyli na 3,8 a wykorzystanie wiedzy w praktyce oceniane najwyżej na 8 punktów również na 3,8.
Z korzystania z informacji w skali czteropunktowej, otrzymali 2,5 punkta. Najlepiej poszło im natomiast czytanie ze zrozumieniem: z 10 punktów otrzymali 7,6 punkta.
Jak te wyniki tłumaczą i interpretują dyrektorzy szkół oraz pracownicy Wydziału Oświaty czy jeleniogórskiej delegatury Kuratorium? Dyrektorzy na temat wyników wypowiedzą się dopiero po otrzymaniu przez szkoły rezultatów testów.
Jeleniogórski wydział oświaty natomiast odesłał nas z pytaniem o interpretację wyników do kuratorium oświaty. Tam usłyszeliśmy, że jeleniogórskie dane na temat tego czy egzaminy kończącym podstawówkę poszły słabo czy nie, dotrą dopiero za kilka dni, a na podstawie ogólnych statystyk opinii wydawać nie można.
Egzamin na zakończenie nauki w podstawówkach jest uważany przez wielu jako jeden z większych absurdów polskiej oświaty. Można go nie zdać: najważniejsza jest jedynie obecność podczas testu. Absencja oznacza dla ucznia powtarzanie klasy. Wynik ma uświadomić uczniom poziom ich wiedzy, a nauczycielom – skuteczność pracy.